Życzenia

 

Z okazji zbliżających się Świat Wielkanocnych życzymy wszystkim zdrowych oraz pełnych nadziei Świąt Wielkanocnych. Oby były pełne rodzinnego ciepła, uśmiechu i radości. Życzymy dużo spokoju, zdrowia, smacznego jajka, mokrego dyngusa.

Wasze Blogerki

 

 

 

 

 

Na wolności czeka praca i przyjaciele

Spora część odsiadujących kary więzienia dziewczyn ma mgliste pojęcie, co się będzie z nimi działo jak wyjdą na wolność. Basia jest przekonana, że czeka na nią spokojne życie.

Nie mam problemu z zaaklimatyzowaniem się na nowo. Mam ten problem z głowy. Wracam do swojej byłej firmy. Do emeryturki zostało mi pięć lat. Prace mam zapewnioną, a reszta z biegiem czasu sama się wyklaruje.

Ale… pragnę na nowo powiększyć moje więzi z rodziną i bliskimi, którzy na obecnym etapie mojego życia wspierają mnie duchowo i materialnie. Uważam, że teraz jest najlepszy czas na zorientowanie się, kto tak naprawdę był lub jest moim przyjacielem. Prawdziwym przyjacielem, a nie wyuzdanym nędznym aktorzyną.

Basia M.

Niewinni – winni. Czyści – brudni

 

Bardzo często spotykamy się z zarzutami, że jesteśmy ludźmi X kategorii. Że nie jesteśmy ludźmi w ogóle.
Tak, popełniłyśmy przestępstwa o różnym ciężarze gatunkowym. Zgadza się, zostałyśmy skazane i ukarane pozbawieniem wolności. Poznosimy konsekwencje własnych czynów. Do więzienia „zaprosiłyśmy się” same. To wszystko prawda. Żadna z nas tego nie neguje.
Ale zanim rzucisz kamieniem, wylejesz wiadro pomyj, zanim zmieszasz nas z błotem – pomyśl – czy sam byłeś, jesteś w porządku?
Takie niby banały: niezapłacony podatek od wynajmowanego mieszkania, trochę szybsza jazda na czerwonym, klaps ‘sprzedany” dziecku, stłuczka, której nie było – a odszkodowanie z ubezpieczenia i owszem, przeziębienie, które nie jest ciężka grypą i ‘wyproszone” L4. Lista jest długa a granica między występkiem, wykroczeniem a przestępstwem, bardzo cienka. A może jesteś w grupie myślących: mam farta, nikt mnie nie złapie, nikt mi niczego nie udowodni…
Będąc w więzieniu nadal pozostajemy ludźmi. O różnej wrażliwości, charakterach, przeszłości. Kim będziemy w przyszłości – czas pokaże.
Ale Ty, który na oślep rzucasz kamieniem, zastanów się czy jesteś w dobrym miejscu, o dobrym czasie, wśród dobrych ludzi? Bo czasami ten tylko niefortunny zbieg okoliczności, może Cię przyprowadzić do bram więzienia.
Wszystkim życzymy rozsądku i mądrych wyborów. Samym sobie także.
– aniucha

Co po wyjściu na wolność

 

Co będzie dla mnie najważniejsze jak wyjdę na wolność? Co zrobię w ciągu pierwszego półrocza/roku jak wyjdę na wolność? Czego muszę się najbardziej wystrzegać jak wyjdę na wolność? To pytania na jakie miały odpowiedzieć uczestniczki programu Rozgwiazda Edukacji i Rozwoju prowadzonego przez fundację Dom Kultury w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów.  Projekt realizowany jest z grantu TransferHUB – od edukacji do zatrudnienia.

Uczestniczki warsztatów miały za zadanie napisać tekst z odpowiedzią na jedno z postawionych we wstępie pytań. Niektóre z nich odpowiedziały na wszystkie trzy. To fragmenty tekstów niektórych biorących udział w zajęciach kobiet.


 

Rodzina była dla mnie najważniejsza. Chcę wiec odnowić zastygłe kontakty i nawiązać bliskość. W moim przypadku nie będzie to trudne gdyż wszyscy moi bliscy tj. sąsiedzi, znajomi, mój pracodawca były i przyszły jak też rodzinka, wszystkie te osoby wiedzą o tym gdzie obecnie się znajduję. Wspierają mnie, pomagają mi materialnie i jak się tylko da, tak więc nie będę miała problemu, żeby wrócić do wcześniejszego życia. Jeżeli chodzi, o mój start na nowo, to niczego się nie obawiam.

Basia M.

W moim życiu niewiele się zmieni. Wychodzę poza bramy zakładu karnego i wracam do dawnej codzienności. Będę nadal opiekowała się swoim bratankiem, pracowała, leczyła się, po prostu – żyła. Czyli wszystko to, co było udziałem w moim życiu. Nic takiego się nie zadzieje, ziemia będzie krążyć jak krążyła – po prostu wrócę do siebie – cokolwiek to znaczy.

– aniucha

Po wyjściu na wolność najważniejsze będzie dla mnie zająć się dziećmi, znaleźć pracę. Chciałabym na początku zatrudnić się na miejscu żeby dużo czasu spędzać z rodziną i w międzyczasie przygotować sobie wyjazd zarobkowy za granicę na kilka miesięcy.

Ituś

Czego się muszę najbardziej wystrzegać po wyjściu na wolność? Najbardziej się boję poczucia bezsensu. Kiedy każdy następny krok nic nie zmienia i w rezultacie tracisz chęć do ich podejmowania. Nie zmienia się nie dlatego, że się nie starasz, czy starasz się, ale za mało. A nie zmienia się dlatego, ze tkwisz w zamkniętym kręgu, w którym jedno wyklucza drugie, a przy okazji nikt nie chce ci w tym pomóc. Tkwisz w takim bezsensie i jest ciężko działać sensownie.

UA

Gdy wyjdę na wolność najbardziej wystrzegać się muszę starego towarzystwa, które najprawdopodobniej dalej zażywa narkotyki. Wiem, że będąc sama nie ulegnę temu zgubnemu nałogowi. W tej sytuacji najgorsze są tak zwane wyzwalacze, którymi między innymi są ci ludzie. Wpływ ich na moje wspomnienia „fajnych chwil” może spowodować, że sięgnę po to, co wywołuje taki stan. A to będzie krok w stronę zguby.

Kajzerka

Projekt innowacyjny “RER – rozgwiazda edukacji i rozwoju” realizowany jest w ramach Projektu grantowego „TransferHUB generowanie, wsparcie grantowe i inkubacja innowacji społecznych. Przejście z systemu edukacji do aktywności zawodowej”

 

Postwalentynki – walentynki za kratami

 

 

Powalentynkowe refleksje  zza krat

Walentynki również dla osób siedzących w zakładzie karnym są dniem wyjątkowym. O przeżyciach związanych ze świętem zakochanych piszą dziewczyny z grochowskiego aresztu.

Dzień ciepłej serdeczności nie tylko dla zakochanych. Kolorowe emocje w kształcie serduszek. Bardzo sympatycznie otrzymać kartkę od kogoś bardzo bliskiego. Jednak miło dostać dowód pamięci i sympatii w miejscu, w którym jesteśmy. Walentynki dla mnie zasadniczo nie mają znaczenia większego niż codzienne telefoniczne relacje z bliskimi mi osobami. Pamięć i gotowość do kontaktu wysłana, jako walentynka jest czymś bardzo miłym.

Nie jestem w związku, dlatego inaczej traktuję ten dzień. Otrzymane w tym roku kartki to oznaka ciepłych kontaktów z ludźmi, którzy są blisko, chociaż daleko.

Aneta M.

Lubię każde święto, również Walentynki. Może są bez sensu, ale mają wymiar pozytywny i to się liczy. Nie muszą być wiersze i serenady pod oknami (ale jeśli ktoś tego potrzebuje, a ta druga osoba chce to dać, to jak najbardziej trzeba się spełniać).

Mnie osobiście Walentynki wprawiają w dobry humor. Na mieście jest bardziej kolorowo (kwiaty, serduszka, itd.) . Jest powód do spotkania z przyjaciółmi i rodziną przy kawie i ciastkach w atmosferze „love”. Z partnerem też ten dzień można spędzić inaczej niż, na co dzień.

I o to chodzi. Prawda?!

UA

Walentynki w więzieniu to chyba tylko oczekiwanie na pamięć w formie kartki. Osobiście otrzymuję takie serduszka-kartki od bliskich. Mam tu na myśli również rodziców. Ale też zdarza się jakiś Walenty anonim. To jest wtedy tematem do rozmów w celi: a kto to może być?, a czego będzie później chciał?

Prawda jest taka, że każda forma pamięci jest miła a jakby do tego wpadła czekoladka – to byłoby jeszcze słodko.

Życzę dużo miłości i uśmiechu i jak kto potrzebuje – drugiej połówki.

Pełnoletnia

Przedstawię to szczerze i bez pitu, pitu w dobrym tonie i stylu. Od lat to amerykańskie święto ma swoich zwolenników i przeciwników. Dla mnie to komercyjne święto producentów czekoladek i kiczowatych ozdóbek. Miłość za czekoladki i tanie gadżety.

Walentynki, jeśli już się znajdzie tę drugą połówkę powinny trwać cały rok. Wtedy jest jakiś sens tych wszystkich piosenek i lirycznych tekstów. Tylko prawdziwa miłość zdarza się raz. I nie mylmy pojęć między lubieniem i tym mocniejszym lubieniem, bo jak przestaniemy już lubić, to jest bardzo duża wiązanka, już nie róż i czekoladek a epitetów.

Każdy związek, czy sformalizowany, czy bez papierka, jest inwestycją w emeryturę i nie zaczynajmy go od końca. Zacznijmy od przyjaźni. Jak emocje opadną zaczyna się drugi równie fascynujący etap, w którym dalej jesteśmy razem, dalej się przede wszystkim rozumiemy. Dlatego ja swoje walentynki obchodzę codziennie.

Na podsumowanie proponuję przyjrzeć się bliżej osobie patrona tego dnia, świętemu Walentemu, który był patronem osób obłąkanych i chorych psychicznie, a nie fanów czekolady.

Ela