Tatuaże

1-DSC_0381Jeszcze do niedawna tatuaże kojarzyły mi się przede wszystkim z więźniami. Nawet jeśli od czasu do czasu zobaczyło się u kogoś wzorek na ciele, to z góry było zakładane, że osobnik ten „wyszedł z pierdla” ;), bo porządni obywatele nie ozdabiali się w taki sposób. Teraz tatuowanie się jest: 1) modne, 2) na czasie, 3) fajne, 4) oryginalne i 5) w ogóle niesamowite. Natomiast tatuowanie jako takie stało się sztuką, a ciało powierzchnią wystawową – tak się zaczęło mówić.

Z pewnością przestało się kojarzyć „dziary” z więzieniem i teraz od szarego Kowalskiego aż po celebrytów ze świecznika „szołbiznesu” pokolorowany może być każdy i to bez ryzyka, że będzie wytykany paluchami…. Zakładając, że jego tatuaż będzie naprawdę dziełem sztuki, a nie burakiem typu miał być delfinek, a wyszedł płetwal albo orka, albo ostatecznie pofalowany diabełek – bo wtedy i tak ktoś to wytknie czymkolwiek ;).

Małgosia